Złodzieje rowerów

Urban Arrow Connected

Nie, ten tekst nie będzie o kultowym filmie Vittorio de Sici z 1948 roku. Na szczęście także kradzieże rowerów cargo w Polsce nie są czymś czego należałoby się bardzo obawiać. Przez 15 lat zajmowania się tym tematem słyszeliśmy o 3 próbach kradzieży cargo, wszystkie wróciły do właścicieli. Jeden został porzucony po pół godziny, kolejny odnalazł się po godzinie (dodajmy: dzięki GPS), w trzecim przypadku rower wypatrzyła na ulicy po 2 tygodniach znajoma prawowitego właściciela. 

Oczywiście nie znaczy to też, że zachęcamy do niefrasobliwości. Większość oferowanych przez nas rowerów posiada w standardzie blokadę tylnego koła tzw. o-lock. Oprócz tego proponujemy zabezpieczać rower solidnym łańcuchem lub u-lockiem. Nie zaszkodzi także nadajnik GPS (np. BikeTrax) lub AirTag.

Kradzione rowery z importu

To przed czym musimy usilnie przestrzec, to przede wszystkim złodzieje którzy operując za granicą. Kradzieże rowerów cargo są niestety dość częste w Niemczech, Holandii czy Belgii. Bywa, że potem te rowery trafiają do Polski. Czy można się zawsze ustrzec przed paserami rowerów? Potrafią być bardzo przekonujący, na pewno należy zachować czujność. Ostrożność powinien wzmóc brak blokady, kluczy, dokumentów, oryginalnej baterii czy ładowarki. Oczywiście bateria mogła się zepsuć, a ładowarka zaginąć przy przeprowadzce, ale jakoś dziwnym trafem szczególnie często przydarza się to sprzedającym zadziwiająco tanie rowery na popularnych portalach.

Właśnie podejrzanie niska cena jest kolejnym czynnikiem wskazującym na ryzyko nielegalnego pochodzenia roweru. Warto zadać sobie pytanie ile taki rower jest wart. Przykładowo Urban Arrow Family z silnikiem Performance Line z 2023 roku powinien kosztować ok. 20 % mniej niż cena nowego. Jeśli ktoś wystawia go za 11000 zł to coś tu jest mocno nie halo. Istnieją tylko 2 możliwości: albo rower został skradziony z ulicy gdzieś na Zachodzie albo też jest to zwyczajne oszustwo. Być może np. zdjęcia roweru zostały ukradzione z innej oferty. Nie wierzcie w opowieści o Niemcu, który pozbył się niechcianego prezentu. W krajach, w których jeżdżą tysiące rowerów towarowych, jest masa osób które chętnie kupiłaby taki rower za cenę nieco niższą niż regularna. Kto rozsądny oddawałby go w takiej sytuacji za bezcen? 

Kradzieże rowerów a numery ram

Lampka ostrzegawcza powinna zapalić się też zawsze wtedy gdy sprzedający opowiada niestworzone rzeczy, nie bardzo wie co sprzedaje albo nie chce podać numeru ramy do sprawdzenia. Mając ten ostatni numer możecie zawsze napisać do nas. My – o ile to tylko możliwe – postaramy się ustalić pochodzenie roweru. Kilka razy udało nam się w ten sposób pomóc właścicielom w odzyskaniu ich własności. Statystyki są jednak nieubłagane – legalne pochodzenie ma 10-20 % takich rowerów zza granicy.

Absolutną pewność, że coś jest nie tak mamy nie tylko wtedy gdy producent da znać że rower jest kradziony, ale także gdy się okaże że numer jest totalnym fejkiem. Warto prosić o zdjęcia roweru z widocznym numerem ramy. Zdarzyło się nam już kiedyś, że napisaliśmy do producenta, ten skontaktował się ze sklepem, a sklep z zaskoczonym właścicielem. Jego rower stał bezpiecznie w garażu. Co się tu stało? Cwany złodziejaszek spisał najprawdopodobniej numer ramy z roweru stojącego na ulicy, by uwiarygodnić się przed potencjalnym nabywcą. Kupujący przy finalizacji zakupu raczej martwiłby się o ewentualne uszkodzenia, niż sprawdzał czy podany numer ramy na pewno się zgadza.

Niedawno dowiedziałem się z rowerowego podcastu “Polityki” o kolejnym sposobie na ściąganie do Polski rowerów o wątpliwym pochodzeniu. Otóż bywają kraje, jak Francja na przykład, gdzie do założenia konta wystarczy rachunek za gaz czy prąd. Po paru miesiącach stabilny ruch na koncie pozwala uzyskać książeczkę czekową. Po jej zdobyciu oszust robi rundkę po sklepach rowerowych i kupuje rowery na raty, płacąc czekami. Nim sklep się zorientuje, że czek nie ma pokrycia, rower jest już w rękach końcowego klienta, który naiwnie uwierzył że trafiła mu się super okazja. 

Muli Michaela z Wiednia

Opowiem Wam teraz coś z naszej niedawnej praktyki. Pewien klient zapytał o używany rower Muli z silnikiem Steps, dostępny na popularnym portalu. Cena była naszym zdaniem o przynajmniej 30 % zaniżona. Gdy przysłał numer ramy, wysłaliśmy go z pytaniem o historię roweru do producenta. Dostaliśmy tylko krótkie info, że rower trafił w 2022 roku do jednego z dealerów w Wiedniu. Wysłaliśmy więc pytania do wszystkich tamtejszych dystrybutorów tej marki.

Szybko okazało się że znalazł się poszukiwany sklep, a po kontakcie z klientem dostaliśmy do ręki dowody, że został skradziony w czerwcu 2024 roku. W chwili gdy piszemy te słowa rower jest już ponoć zabezpieczony przez polską policję. W tym wypadku mamy happy end, ale to tylko dzięki sprawnej reakcji producenta. Austria jest akurat krajem gdzie nie ma krajowej bazy skradzionych rowerów dostępnej on-line.

Nie ma dymu bez ognia

Kradzieże rowerów cargo nie są niestety rejestrowane w jednej europejskiej bazie. Nie ma takiej bazy, na czym korzystają złodzieje i paserzy. Na szczęście przynajmniej Holandia posiada ogólnokrajowy system rejestracji skradzionych przedmiotów, pod linkiem znajdziesz namiar na stronę tamtejszej policji.

W Niemczech z kolei jest kilkanaście policji landowych, które mają różne podejścia do tematu. Zdarzyło mi się kiedyś trafić na podejrzany rower, nalepka na ramie wskazywała że mógł pochodzić z niedziałającego już sklepu w Hamburgu. Tyle że hamburska policja nie odpowiedziała mi na pytanie czy mają zarejestrowany taki numer w bazie skradzionych rowerów. Chętnie to sprawdzą, o ile osobiście wpadnę na komisariat. 

Jeśli rozważasz zakup używanego roweru to najlepiej będzie nabyć sprzęt pochodzący z polskiej dystrybucji. Zawsze możesz sprawdzić, czy konkretny rower przeszedł przez nasze ręce. Pamiętaj, że kupienie roweru o wątpliwym pochodzeniu może być kosztowne. Paserem wg polskiego prawa jest nie tylko ten kto kupuje kradziony sprzęt świadomie, ale także ten kto nabywa go mimo oczywistych podejrzeń. W ten sposób zachęcasz też złodziei do dalszego działania, a z pewnością nie chciałbyś przecież by to Twój rower padł ich ofiarą. 

Zobacz pozostałe wpisy
0
    0
    Mój koszyk
    TWÓJ KOSZYK JEST PUSTYKONTYNUUJ ZAKUPY